…czyli krótka historia o tym jak AGA stała się podnóżkiem!
AGA to model bardzo popularnego w minionej epoce krzesła – nieduże gabaryty i ciekawy design zapewniły mu w latach 60/70 miejsce w wielu polskich domach.
Krzesło to produkowane w najróżniejszych odsłonach w Obornickich Fabrykach Mebli to prawdziwa ikona polskiego powojennego wzornictwa. Niestety w dzisiejszych czasach podczas remontów perełka ta najczęściej ląduje w kontenerach na odpady… Co dziwi tym bardziej także ze względu na ponadczasową rewelacyjną konstrukcję:
- asymetryczny układ nóg z bukowego drewna,
- solidna, stabilna rama,
- siedzenie na sprężynach z wielowarstwowym wypełnieniem.
Dziś takich mebli łatwo nie znajdziemy w żadnym meblarskim markecie…
Ale przechodząc do konkretów.
Dwie sztuki które miałem przyjemność odnawiać spotkała podobna jak opisywana wyżej historia – znalazłem je wracają z pracy do domu – już z daleka zobaczyłem wystające z ogromnego kontenera piękne nogi i od razu wiedziałem że tego dnia AGA będzie moja! 🙂
Po przytarganiu zdobyczy do twórczej pracowni – przyszła pora na pierwsze oględziny – krzesła mają dwie warstwy tapicerki: oryginalną zieloną plus na to nieudolnie naciągniętą brązową we wzory. Nóżki prezentują się nieźle i nie mają większych uszkodzeń niż drobne obtłuczenia.
Długo się nie zastanawiając zabrałem się za rozkręcanie krzeseł – tak właśnie rozkręcanie gdyż konstrukcja ta tak na prawdę składa się z dwóch skręconych na śruby części czyli po pierwsze charakterystycznych nóżek połączonych dwiema poprzecznymi belkami na których opiera się druga część czyli rama siedziska i oparcia.
Po przebiciu się przez dwie warstwy tapicerek oraz liczne warstwy wypełnienia ujrzałem w końcu drewniane ramy obu krzeseł…
…drewniane ramy i niestety ich wewnętrzne uszkodzenia które nie były widoczne przy wstępnych oględzinach.
Pierwsze krzesło było w stosunkowo niezłym stanie – pęknięte i rozklejone jedynie w miejscu łączenia oparcia z siedziskiem.
Z drugim było natomiast znacznie gorzej – oprócz połamanego tego samego łączenia miało także kompletnie uszkodzoną ramę siedziska – przednia część była wyłamana z obu stron oraz brakowało sporej części lewego rogu. Odłupane drewno musiało zapewne wypaść w momencie gdy krzesło było wrzucane do kontenera. Jakby tego było mało to dolna część konstrukcji, również była uszkodzona – brakowało jednej z poprzeczek łączących nóżki.
Doszedłem do wniosku że pracę zacznę od tego krzesła które jest w lepszym stanie.
Miejsce łączenia siedziska z oparciem to prawdziwa pięta achillesowa tego modelu – w końcu moje dwie sztuki były uszkodzone właśnie w tym miejscu, a i w innych widywanych przeze mnie AGAch często działo się to samo. Dlatego żeby wzmocnić całą konstrukcję, oprócz ponownego solidnego sklejenia postanowiłem dla pewności dodać w tym miejscu metalowe wsporniki.
Pozostało jeszcze odrobinę poprawić mocowania sprężyn, które poluzowały się, ale pomimo upływu wielu lat były w świetnym stanie.
Rama siedziska i oparcia pierwszego krzesła była właściwie gotowa na przyjęcie nowej pianki i tapicerki. Jednak do zrobienia została jeszcze dolna część krzesła – czyli jego nogi.
Po szlifowaniu, które poszło o dziwo dosyć łatwo ukazało się jasne bukowe drewno. Żeby podkreślić jego naturalne piękno zdecydowałem się zabezpieczyć je wyłącznie bezbarwnym olejem.
Konstrukcja pierwszego krzesła była gotowa.
Pozostałe rzeczy do zrobienia to oczywiście część tapicerska – także zamówiłem potrzebne materiały: grubą, dosyć twardą piankę w 2 częściach (odrębna na siedzisko i odrębna na oparcie) oraz tkaninę w ciekawe wzory.
Starą zerwaną oryginalną tapicerkę przekazałem krawcowej na wzór do odszycia nowej i w międzyczasie zabrałem się za drugie – mocniej uszkodzone krzesło.
Pomimo dobrych chęci i po długim głowieniu się w jaki sposób przywrócić ramę siedziska do dawnej świetności, postanowiłem porzucić tą idee i przerobić krzesło, a raczej same jego nóżki na zupełnie nowy mebel czyli puf lub jak kto woli podnóżek!
W telegraficznym skrócie:
- skręciłem od podstaw nową ramę siedziska,
- zamiast sprężyn użyłem pasów,
- dociąłem piankę,
- osłoniłem ją cienkim materiałem,
- wykroiłem właściwą tapicerkę,
- zamocowałem tkaninę do drewna za pomocą zszywacza,
- oszlifowałem i skleiłem drugie nóżki,
- dociąłem brakującą belkę…
i…Voila! Podnóżek gotowy! Proste prawda? J
Wracając do krzesła – jak się okazało uszycie pokrowca nastręczyło mojej zaprzyjaźnionej krawcowej-hobbystce nie lada problemów.
Zdecydowaliśmy, że pokrowiec wykonamy nieco inaczej niż było to w oryginale. Nie dodaliśmy charakterystycznej dla tego modelu lamówki biegnącej wzdłuż wszystkich szwów, a zamiast łączenia 7 części materiału postanowiliśmy zszyć tylko trzy. Siedzisko zostawiliśmy w jednym kawałku razem z przodem i tyłem oparcia co tworzyło długi prostokąt, natomiast 2 boki wykroiliśmy w formie litery „L”. Całość po kilku próbach najpierw fastrygowania, a później poprawiania zaokrąglonych szwów finalnie wyszła bardzo dobrze.
Pokrowiec zostało już tylko odpowiednio ponaciągać na osłoniętą wcześniej lekkim materiałem piankę oraz przytwierdzić do spodu ramy przy użyciu zszywacza.
Po tym zabiegu w miejscu kąta tworzącego oparcie z siedziskiem materiał naciągał się i robił się tam jakby odstający od całości skos. Właśnie dlatego należy umocować tam dwa guziki przeciągając je na żyłce bądź mocnej nici przy pomocy cienkiego szydełka na drugą stronę dołu oparcia. Końce żyłki trzeba dokładnie przytwierdzić do ramy zszywaczem. Po przyłapaniu żyłki pierwszą zszywką polecam zawiązać supełek i w odległości kilku centymetrów przytwierdzić ją ponownie co w przyszłości może uchronić guziki przed poluzowaniem się jeśli pierwsza zszywka niespodziewanie puści.
Ostatni etap to łączenie dwóch dużych części krzesła – nóżek z ramą siedziska.
W oryginalne jest to zrobione śrubami dokręcanymi nakrętkami po wewnętrznej stronie ramy siedziska. Jednak przez to, że stare śruby z moich obu perełek były powykrzywiane i zwyczajnie nie mogłem dopasować nowych, zdecydowałem się na wykorzystanie zwykłych wkrętów do drewna. Rozwierciłem do połowy stare otwory w nóżkach i schowałem w środku główki wkrętów – tak żeby nie szpeciły krzesła na zewnątrz.
Krzesło było gotowe i nareszcie mogło stanąć obok podnóżka tworząc razem ze stolikiem ze szpuli „zestaw wypoczynkowy” na chwilę relaksu np. przy dobrej książce.
Poniżej możecie obejrzeć ostateczne efekty mojej pracy!
Zapraszam także do chwalenia się w komentarzach Waszymi metamorfozami tego modelu krzesła!
Świetny pomysł na podnóżek. Całość wygląda imponująco.
PolubieniePolubienie
Wow świetna robota. Przerobienie zepsutego krzesła na podnóżek, to po prostu świetny pomysł. Ten zestaw prezentuje się imponująco.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dobry efekt. Świetnie dobrany kolor pokrowca
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wspaniały komplet powstał!!!!
PolubieniePolubienie
Dziękuję! 🙂
PolubieniePolubienie
Witam,
mam pytanie, ile metrów materiału muszę kupić na 1 krzesło?
pozdrawiam i dziękuję za odpowiedz
PolubieniePolubienie
2 metry kwadratowe powinno swobodnie wystarczyć. Użyta tkanina miała około 150 cm szerokości i zużyłem jej około 1,5 metra bieżącego na krzesło i pufa razem 🙂
PolubieniePolubienie
świetne wykonanie! czy do wykonania potrzebne są jakieś specjalne narzędzia? nie mam ich wiele, a te krzesła mnie urzekły ❤
PolubieniePolubienie
Dziękuję! Do rozebrania krzesła wystarczą podstawowe narzędzia: śrubokręt, kombinerki, młotek, płaski klucz do odkręcenia śrub. Do usunięcia starej powłoki lakierniczej z nóg przyda się szlifierka, ale i ręcznie powinno się udać, tylko zajmie to trochę więcej czasu. Do części tapicerskiej natomiast potrzebna będzie maszyna do szycia i zszywacz tapicerski. W razie pytań zapraszam do kontaktu 🙂
PolubieniePolubienie
Mam takie samo krzesło ktore chciałabym odnowić- siedzisko dam tapicerowi ale nogi chciałabym zrobić sama, stad moje pytanie-czy do zdjęcia lakieru z nóżek wystarczy sama szlifierka lub papier? Tak poprostu? Czy jeszcze cos trzeba nałożyć, jakis płyn czy cos? Dzieki za odpowiedz:)
PolubieniePolubienie
Wystarczy sama szlifierka i papier, a z odrobina cierpliwości można sobie z tym poradzić nawet ręcznie 🙂
PolubieniePolubienie
Wow! co za metamorfoza. Nawet nie pomyślałbym, że z takich brzydkich krzeseł da się jeszcze coś zrobić. Super! 🙂
PolubieniePolubienie
rewelacja, masz talent! Super projekt i wykonanie.
PolubieniePolubienie
Ogólnie stolarka OK. Z tymi narożami przy siedzisku mógłbyś coś zrobić, troszkę nieestetycznie wyglądają.
PolubieniePolubienie
Efekt rewelacyjny! Perełka 🙂 Przyjemna kolorystyka.
PolubieniePolubienie